Rafał Solarek

Koszty życia na Teneryfie – ile trzeba zrabiać, żeby żyć w raju?

Jeśli rozważasz wyprowadzkę z Polski lub w przyszłości planujesz zamieszkać na rajskiej wyspie, takiej jak Teneryfa, ten temat jest dla Ciebie. Dziś opowiem o kosztach życia na Teneryfie.

Na co warto zwrócić uwagę, planując przeprowadzkę?

Na początek chcę zaznaczyć, że ceny, które podam, to nasze indywidualne doświadczenia. Można żyć taniej, można drożej – każdy dostosowuje wydatki do swojego stylu życia. Uważam, że nasze wydatki są raczej wypośrodkowane. Nie oszczędzamy przesadnie, ale też nie szalejemy z wydatkami. Przy każdym wydatku postaram się dodać swoje uwagi i przedstawić jak wygląda sytuacja na rynku, jakie są tańsze lub droższe opcje.

Zanim jednak przejdę do wydatków, zachęcam Cię, abyś przed planowaną przeprowadzką pomieszkał w wybranym miejscu przynajmniej przez miesiąc. My tak zrobiliśmy z Teneryfą — spędziliśmy tam kilka miesięcy i zobaczyliśmy, z jakimi kosztami to się wiąże. Oczywiście później mogą dojść takie wydatki jak przedszkola, długoterminowy wynajem czy samochód, które zmienią budżet. Niemniej jednak nawet miesiąc spędzony na Airbnb czy Bookingu, pozwala ocenić ogólne wydatki. Takie materiały jak ten są bardzo pomocne i dostarczają przydatnych informacji o cenach w danym miejscu. Jednak dopiero jak się przeprowadzisz, przekonasz się, jakie są wydatki Twoje i Twojej rodziny.

Inną ważną kwestią przy przeprowadzce jest upewnienie się, że wybrane miejsce naprawdę nam odpowiada. Nie powinniśmy kierować się opiniami typu: Teneryfa jest super, wszyscy chwalą, więc jadę. Zapoznawczy miesiąc jest bardzo potrzebny. Jeśli ktoś pracuje na etacie, może być trudno wyrwać się na tak długo, jednak warto, chociaż na dwa tygodnie wyjechać, aby poczuć klimat i sprawdzić, czy to miejsce faktycznie jest dla nas.

Główne wydatki — co jest najdroższe?

Największym i zarazem najważniejszym kosztem jest mieszkanie. Obecnie wynajmujemy mieszkanie, które kosztuje nas 1030 euro miesięcznie. Bardzo je lubimy — ma ponad 80 m², dwie sypialnie i znajduje się w bardzo dobrej dzielnicy Santa Cruz. Kiedy się tu przeprowadziliśmy, mieszkanie było całkowicie odnowione. Budynek jest czysty, zadbany i położony na zamkniętym osiedlu. 

Nie uważam, żeby to mieszkanie należało do najtańszych. Dwa lata temu wynajmowaliśmy je za 1000 euro miesięcznie, ale po roku nastąpiła inflacyjna podwyżka o 30 euro. Obecnie wynajęcie podobnego mieszkania kosztowałoby prawdopodobnie 1100-1200 euro, ponieważ ceny wciąż rosną. Niedawno uczestniczyliśmy w wynajmie nieruchomości, która była mniejsza od naszej, położona dalej od centrum oraz w gorszej dzielnicy i kosztowała 1000 euro.

Jeśli chodzi o wynajem mieszkań w Santa Cruz, ceny są nieco inne niż na południu wyspy — w bardziej turystycznych rejonach. Najtańsze mieszkanie nadające się do zamieszkania z czteroosobową rodziną to koszt około 800 euro miesięcznie. Oferty poniżej tej kwoty zazwyczaj dotyczą bardzo małych mieszkań, tak zwanych klitek. Można również znaleźć mieszkania za 1500-1600 euro na miesiąc, które są w bardzo wysokim standardzie i znajdują się w najlepszych dzielnicach Santa Cruz.

Na południu jest dużo większy przedział możliwości. Wynika to z większej liczby dostępnych mieszkań, większego napływu osób oraz mniejszego zainteresowania lokalnymi, spokojniejszymi terenami. Ceny wynajmu mogą wynosić od 600 euro do 2 500 euro, choć dokładne kwoty trudno określić. Jeśli ktoś jest zainteresowany, zachęcam do odwiedzenia portalu idealista, który jest odpowiednikiem OLX w zakresie nieruchomości. Dobrze jest go przejrzeć nawet z ciekawości, by zobaczyć, jakie mieszkania można znaleźć w różnych przedziałach cenowych. Warto jednak pamiętać, że będąc obcokrajowcem, może być trudno wynająć mieszkanie na dłuższy okres. Nam się udało, dlatego w razie potrzeby chętnie służymy pomocą. 

Koszt dodatkowych opłat

Jeśli chodzi o opłaty dodatkowe u nas w mieszkaniu, wychodzi mniej więcej 100 euro za miesiąc. Płacimy dodatkowo za wodę i za prąd. Mamy jeszcze wykupiony internet i telefon. Koszt internetu światłowodowego w mieszkaniu to 30 euro miesięcznie. Mamy także jeden abonament na telefon za 20 euro miesięcznie, co w zupełności nam wystarcza.

Ile wydajemy na zakupy spożywcze i chemię?

Kolejna kategoria to zakupy spożywcze i chemia. Jeżeli wybieramy się na większe zakupy, robimy je w Mercadonie. Bardzo lubimy ten supermarket, ponieważ ma uporządkowane, czyste i szerokie alejki. W niektórych godzinach jest niewiele osób, co pozwala spokojnie zrobić zakupy. W zasadzie wszystko, czego potrzebujemy jako Europejczycy, można tam znaleźć.

Na zakupy spożywcze i chemię wydajemy około 800 euro miesięcznie. Zazwyczaj robimy większe zakupy raz w tygodniu. Oczywiście da się wydać mniej, ale nie zwracamy szczególnej uwagi na ceny — kierujemy się tym, co chcemy zjeść i dbamy o zróżnicowaną dietę. Spożywamy ryby dwa razy w tygodniu, a niektóre z nich są dość drogie. Kupujemy również owoce, które dobrze znamy i lubimy z Polski, na przykład borówki, które kosztują około 14 euro za kilogram. Stopniowo wprowadzamy do naszej kuchni hiszpańskie produkty, takie jak lentejas czy garbanzos i coraz częściej sięgamy po lokalne składniki. 

Uważam, że można wydawać mniej niż 800 euro miesięcznie, a nasze wydatki mieszczą się raczej w średnim przedziale. W tej kwocie nie uwzględniam jedzenia na mieście – na to przeznaczamy dodatkowy budżet.

Koszt ubezpieczenia na Teneryfie

Kolejnym wydatkiem jest prywatne ubezpieczenie zdrowotne, które kosztuje nas 200 euro miesięcznie za całą rodzinę. Uważam, że to stosunkowo tanio. Wiele osób mówiło, że jak na obcokrajowców, udało nam się trafić na bardzo dobrą ofertę. Mamy ubezpieczenie z firmy Aegon, które kupiliśmy przy zakładaniu konta bankowego w Santanderze i okazało się to bardzo korzystne. 

Na początku planowaliśmy wykupić ubezpieczenie tylko na rok, ponieważ potrzebowaliśmy go, by uzyskać rezydencję. Było to wymagane do otrzymania pozwolenia tymczasowego, które umożliwia dłuższy — powyżej 3 miesięcy — pobyt na Teneryfie. W tamtym czasie jeszcze nie miałem działalności gospodarczej i to ubezpieczenie było konieczne do wykupienia na rok, żeby mogli nam dać tę rezydencję. Plan był taki, że po roku zrezygnujemy z prywatnego ubezpieczenia i przejdziemy na Seguridad Social, kiedy będę prowadził działalność gospodarczą. Jednak przez ten rok korzystaliśmy z tego ubezpieczenia w takim stopniu, że zdecydowanie więcej ubezpieczyciel za nas musiał zapłacić podmiotom medycznym, niż my zapłaciliśmy za ubezpieczenie. 

Ostatnio z żoną obliczyliśmy, że przez rok zapłaciliśmy 2400 euro za prywatne ubezpieczenie dla całej rodziny. Odbyliśmy około 40 wizyt u lekarzy i wykonaliśmy kilka badań, które kosztowały łącznie kilka tysięcy euro. Dodatkowo mamy dostęp do dwóch dużych szpitali prywatnych, w których wizyty u większości specjalistów można umówić nawet z dnia na dzień. Ja sam teraz chodzę na fizjoterapię w ramach ubezpieczenia, więc mimo że mamy dostęp do publicznego ubezpieczenia zdrowotnego, nadal planujemy przedłużyć ubezpieczenie prywatne. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Wydaje mi się, że w Polsce w większej firmie ubezpieczeniowej nie znaleźlibyśmy oferty lepszej niż 200 euro miesięcznie za ubezpieczenie całej rodziny na takim wysokim poziomie.

Koszty prywatnego przedszkola i zajęć dodatkowych w szkole

Kolejny wydatek, który pojawił się w tym roku, to przedszkole dla Kornelki. Ma 2,5 roku i chodzi do prywatnego przedszkola znajdującego się tuż obok naszego mieszkania. Za przedszkole płacimy 330 euro miesięcznie. Dodatkowe wydatki, czyli tak zwana wyprawka, są tylko na początku roku.

Kiedy Julek miał cztery lata, poszedł do publicznej szkoły. Potrzebowaliśmy okazać dokumenty zameldowania, umowę najmu długoterminowego oraz kartę EKUZ, czyli ubezpieczenia zdrowotnego z Polski, które uprawnia do świadczeń w całej Unii Europejskiej. To wystarczyło, by zapisać go do szkoły. W Hiszpanii obowiązuje rejonizacja, więc musieliśmy wybrać trzy szkoły w pobliżu. Udało się trafić do tej, którą najbardziej chcieliśmy. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej placówki i nie ponosimy żadnych kosztów związanych z uczęszczaniem Julka do szkoły. Gdy Kornelka skończy trzy lata, również będzie mogła pójść do tej samej szkoły.

Płacimy także za zajęcia dodatkowe w szkole Julka. Po skończeniu lekcji może on uczęszczać na różne zajęcia sportowe i manualne. Aktualnie chodzi dwa razy w tygodniu na zajęcia ze sztuk walki, za które płacimy około 20 euro miesięcznie. W zależności od wybranego kursu, ceny zajęć w szkole Julka wahają się od 15 do 30 euro miesięcznie. Na przykład, jeśli chcielibyśmy zapisać go na lekcje angielskiego, koszt wynosi około 25 euro miesięcznie. Dla porównania ja sam chodzę na indywidualne lekcje hiszpańskiego, za które płacę 25 euro za godzinę i bardzo mi to odpowiada. 

Koszty związane z transportem

Kolejna kategoria to transport. Bardzo mało się poruszamy, dlatego nie mamy własnego samochodu. Chociaż długo rozważaliśmy zakup lub wynajem długoterminowy, ostatecznie zdecydowaliśmy się tego nie robić, ponieważ wiązałoby się to z wyższymi kosztami. Kiedy ktoś do nas przyjeżdża lub mamy potrzebę gdzieś pojechać, wynajmujemy samochód z wypożyczalni w Santa Cruz. Najczęściej korzystamy z CICAR. W dłuższej perspektywie wynajem okazuje się tańszy niż kupno samochodu.

Kupowanie używanych samochodów na Teneryfie jest znacznie droższe niż w Polsce, często o 20-30%. Samochody w niższym standardzie, które w Polsce kosztują około 3000 złotych, tutaj mogą kosztować co najmniej 1500 euro. Ceny są wyższe, ponieważ dostęp do części i mechaników jest ograniczony. Dodatkowo niewiele jest dostępnych aut i trzeba je importować na Teneryfę. Jeśli jednak chodzi o samochody nowe, ceny są porównywalne do tych na kontynencie, a niektóre modele są nawet tańsze. Są też Polacy, którzy przyjeżdżają na Teneryfę ze swoimi samochodami, rejestrują je i płacą dodatkowe opłaty.

Z kolei paliwo na Teneryfie jest nieco tańsze niż w Polsce. Ostatnio cena wynosiła 1,1-1,2 euro za litr benzyny. Komunikacja miejska na wyspie jest bardzo dobrze rozwinięta. Bilet jednorazowy kosztuje od 1 do 2 euro, w zależności od środka transportu. Karta miesięczna kosztuje od 15 do 20 euro, ale nie jest to pewna cena, ponieważ rzadko korzystamy z komunikacji miejskiej. Natomiast ostatnio za przejazd taksówką zapłaciliśmy 1,35 euro za kilometr.

Podsumowanie 

Jeśli chodzi o życie na Teneryfie, wydaje mi się, że ceny są wyższe niż w Polsce o 10-15%, w zależności od tego, co i gdzie kupujemy. Mieszkania na wynajem w Santa Cruz są tańsze niż w większych miastach w Polsce. Z kolei zakupy spożywcze są na pewno nieco droższe, ale gdybyśmy kupowali lokalne składniki, być może wyszłoby taniej.

Miesięcznie wydajemy około 3000 euro, co pozwala nam żyć na poziomie, który nam odpowiada. Nie oszczędzamy szczególnie i wychodzimy do restauracji 2-3 razy w miesiącu, jeżeli mamy ochotę. Kupujemy raz na jakiś czas buty, ubrania czy zabawki. Bywały miesiące, kiedy przekroczyliśmy 15 tysięcy złotych, ale średnio wydajemy około 3000 euro miesięcznie, uwzględniając wszystkie opłaty, o których wspomniałem wcześniej. To kwota, która zdecydowanie nam wystarcza.

Po podliczeniu okazało się, że rzeczywiście wydajemy więcej niż w Polsce, choć trudno dokładnie porównać te koszty, ponieważ nie mieszkaliśmy tam na stałe przez ostatnie dwa lata. Kiedy się przeprowadzaliśmy, różnica wynosiła około 10-20%. Wynajem mieszkania na Teneryfie zdecydowanie podniósł nasze wydatki. W Polsce mieliśmy swoje mieszkanie, które sprzedaliśmy. Jeśli masz konkretne pytania dotyczące kosztów, zapraszam do zostawiania komentarzy pod nagraniem — postaram się na nie odpowiedzieć.